Translate

środa, 5 grudnia 2012

Barbórkowo- Barbara Daly- Dream

co prawda Barbórka już za nami, ja nieco spóźniona zaprezentuję wam moją kolejną Basię w kolekcji. nie jest sekretem, że lakiery BD bardzo lubię, szczególnie maluszki z kolekcji limitowanych, a jako że mam do nich stały dostęp, to w każdym sezonie jakieś buteleczki lądują w moim koszyczku. kiedyś będę musiała wam pokazać całą swoją lakierową kolekcję, a nie powiem, trochę tego jest i z częścią trzeba będzie się pożegnać.
 
tymczasem dzisiaj pokażę wam na pazurkach jeden z lakierów z kolekcji jesień/zima 2012. i jak wiosenno- letnią kolekcję uważałam za wyjątkowo nieudaną i z trudem wybrałam trzy kolory (zazwyczaj korzystam z promocji 3 za 2), to tą kolekcję uważam za trafioną na maksa.
w tej limitowance jak zwykle znajduje się 8 lakierków i są to trzy matowe/kremowe, ślicznie kryjące, trzy takie z shimmerem, lekko przezroczyste (uważam, że świetnie można je wykorzystać jako topy do tych kryjących, otrzymując kolejne kombinacje) i dwa brokatowe topy.
ja swoje lakierki kupiłam już dawno temu, ale do tej pory nie miałam weny, żeby je wypróbować. no a teraz oszalałam na ich punkcie.



a tu są pazury pomazane na szybko w sklepie. wszystkie kolorki z kolekcji. trochę się umazałam, ale co tam.





dzisiejszy lakierek to Dream. tak naprawdę byłam święcie przekonana, że to szaraczek, ale jak nałożyłam na paznokcie okazał się ślicznym granacikiem. w zasadzie można uznać, że jest pomiędzy szarością i granatem. kolor bardzo mi pasuje i nie mogę się na niego napatrzeć.
aplikacja łatwa, mimo krótkiego pędzelka (dla niektórych to minus, ale mnie się nim lepiej operuje niż nie jednym długim). szybko schnie, a dwie warstwy ładnie pokrywają paznokieć i pięknie lśnią. mimo topu, po dwóch dniach powycierały mi się końcówki (minimalnie), ale w dobie przygotowań przedświątecznych jaki lakier nie ma prawa się powycierać.
po 4 dniach i jeszcze jednej warstwie topu brokatowego, oraz ręcznym praniu firanek zaczął odpryskiwać. no cóż zdarza się nawet najlepszym.
po zmyciu żadnych odbarwień. cena trochę się podniosła (coraz bliżej święta...) i buteleczka kosztuje 3,50, ale i tak kupując 3 za 2 i z moją 10% zniżką to się opłaca.
jak dla mnie 5/5





4 komentarze:

  1. Ten granat i brokat przepiękne!

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brokat ciekawy. muszę go pokazać w przybliżeniu :)

      Usuń
  2. lubię takie przybrudzone granaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. swojego czasu chorowałam na jakiś fajny granat, ale nie mogłam znaleźć. a ten do momentu pomalowania, uznawałam za szary ;p

      Usuń

zachęcam Was do komentowania :D