Translate

piątek, 29 kwietnia 2011

klopsik

klopsik
bardzo fajne jedzonko. porcja na dwie blachy-keksówki. świetny zarówno na zimno jak i na ciepło

składniki
1 średniej wielkości brokół
ok. 200g. pieczarek
3-4 średnie pomidory (ja użyłam koktajlowe, bo słodsze)
2 cebule
1-2 papryki
4 łyżki otrębów owsianych
2 łyżki otrębów pszennych
8 jajek
sól i pieprz do smaku

brokuła rozdrobnić w różyczki, lekko obgotować
pieczarki pokroić i podsmażyć na patelni (ja dodaję odrobinę wody, żeby nie przywierały i się nie przypaliły)
resztę warzyw pokroić.
6 jaj wymieszać z otrębami i przyprawami, dodać do nich warzywa, porządnie wymieszać i wyłożyć do keksówek.
pozostałe dwa jajka roztrzepać i wylać na wierzch klopsików
jeśli macie żółty ser dukanowy, lub uda wam się znaleźć ser w wersji light to również można dodać do środka.
piec około godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni

obecnie jestem na wyjeździe i na 12 dni zarzuciłam dietę. mam zamiar dokładnie obserwować efekty i po powrocie do domu się ponownie wymierzyć, by zobaczyć ja wpłynęło na mnie to 12 dni. do wyjazdu, po 3 miesiącach dietowania odnotowałam minus 15. teraz to już z górki. ile schudnę, tyle schudnę ;p
ale na dietę wracam!!! bo mi się podoba ;p
po powrocie do Anglii mam zamiar umieścić posta z produktami do dukana, bo powiem szczerze, że jak zaczynałam dietę było mi naprawdę ciężko ze znalezieniem co się nadaje do jedzenia. i myliłam procentową zawartość tłuszczu z gramową i czasem to niestety nie nadawało się do diety.
tak więc zapraszam na mojego bloga ponownie!!!
odwiedzajcie mnie i nie bójcie się komentować!!!
pozdrawiam serdecznie z Łodzi ;p
youzyczka















niedziela, 24 kwietnia 2011

baroque. W7 envy


W7 Envy

kolejny lakier W7 w mojej kolekcji, ale ten wyjątkowo nie zrobił na mnie wrażenia. zaczynając od aplikacji, która okazała się wyjątkowo ciężka przez zakrzywiony pędzelek (jest jakiś wybrakowany), aż do efektu końcowego-po dwóch warstwach lekkie prześwity i bąbelki. kolor w butelce wydaje się być szmaragdowym niebiesko-zielonym, na ścianka widoczna lekka warstwa złotych drobinek. po aplikacji jest po prostu niebieskim lakierem, żadnej zieloności, żadnego złota :/ rozczarowanie
trwałość- około 4 dni, po tym czasie zaczął odpryskiwać
nie wiem czy trafiłam na trefną buteleczkę czy też W7 Envy jest po prostu kiepski
2/5

wzór- płytka BM 20, lakier Stargazer Chrome-gold











piątek, 15 kwietnia 2011

dukan bread


Bardzo fajny w smaku i łatwy w przygotowaniu. porcja na trzy dni ze względu na ilość otrębów

6 łyżek otrębów owsianych
3 łyżek otrębów pszennych
4 jajka
150 gram serka homogenizowanego
1 łyżka proszku do pieczenia
miksujemy wszystko razem, pieczemy ok. 45-60 minut w temperaturze 170 stopni





czwartek, 14 kwietnia 2011

Bundle Monster contest


bardzo proszę o głosy na moje zgłoszenie
please vote on my entry

głosuj tutaj/ vote here     lub tutaj/ or here

głosować można codziennie do 21.04. serdecznie dziękuję za wszystkie głosy
you can vote each day until 21.04. thank you very much for your votes

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

sunday cycling



wraz z moją drugą połową w niedzielę trochę sobie popedałowaliśmy. troszkę z przymusu (bo rano po pracy musielibyśmy czekać aż trzy godziny na pierwszy pociąg) troszkę z wyboru (bo mimo wszystko to lepsze niż siedzenie w robocie po robocie). trasy nie trzeba było jakoś dokładnie opracowywać, bo wiodła niemalże w linii prostej wzdłuż kanału Grand Union.







początkowo chcieliśmy całą trasę z Leighton Buzzard do Milton Keynes pokonać wzdłuż kanału, jednak w ten sposób musielibyśmy nadrobić trochę drogi. w związku z czym w Bletchley odbiliśmy ścieżkę rowerową prowadzącą wzdłuż Saxon Way, prosto do naszej chatki. trasa ta łącznie wynosi około 10 mil, tak więc jest to całkiem spora trasa do pokonania. było ciężko, nie powiem, po całej nocy pracy i bez wcześniejszego przygotowania (bo dopiero zaczynamy sezon rowerowy po zimie). moja pupa nie była na to przygotowana, ale i tak było świetnie!!!











wyjechaliśmy po 7 rano. odcinek między Leighton Buzzard a Bletchley, mający 6 mil, był bardzo przyjemny. trochę było chłodno i zmarzły mi stopy (bo wybrałam się w tenisóweczkach), ale po ósmej już zrobiło się miło i ciepło. trasa wzdłuż kanału jest naprawdę urokliwa, ptaszki śpiewały, słonko świeciło a po drodze nie było żadnych górek, wybojów i innych przeszkód, które wymagałyby jakiegoś fizycznego poświęcenia.
minęliśmy Three Locks- miejsce w którym znajdują się trzy śluzy na kanale, jedna obok drugiej. na zdjęciach widać jaka jest różnica w poziomie wody między pierwszą a trzecią. akurat trafiliśmy na moment kiedy barka przeprawiała się przez ów śluzy. trochę nas to zatrzymało, bo ciekawość była większa niż chęć dotarcia jak najszybciej do domu.












po drodze spotkaliśmy również kilka zwierzątek z którymi sobie trochę pogadałam (one jakoś nie wydały się skore do rozmowy, ale tłumaczę to nieznajomością języków ;p ). na szczęście niektóre nawet zapozowały do zdjęć ;p









od Bletchley było już i nudno i ciężko (bo wiecznie z górki i pod górkę) i żadnych widoczków.
za tydzień powtórka. mam nadzieję, że już będzie trochę łatwiej. w końcu sezon rowerowy uważam za rozpoczęty!!!